Tartelinki z małą ilością cukru by Peniata. :)

Idea zrobienia tartelinek w foremkach do babeczek, chodziła za mną od dawna. Jednak z racji, że ograniczam cukry w diecie, długo to odwlekałam. Wczoraj zebrałam się w końcu do stworzenia przepisu z obniżoną wartością cukru i dzisiaj Wam go prezentuję. :)

Przepraszam za ciemne zdjęcia, ale "taki mamy klimat". :D

Składniki na 16 foremek:

• 3 jaja (żółtka oddzielone od białek)
• 3/4 szklanki mąki
• 1/2 szklanki cukru pudru
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 2/3 kostki margaryny
• 3 gruszki
• 1 jabłko
• 2 garście orzechów
• 1 łyżeczka cynamonu

Przygotowanie:

Na stolnicę/ do miski (preferuję miskę, bo nie lubię ganiać składników :D) wsypujemy mąkę, żółtka, cukier, proszek do pieczenia i pokrojoną margarynę. Zagniatamy kruche ciasto i wkładamy do lodówki. (Jeśli będzie się bardzo lepiło- dosypujemy mąki, jeśli za mało- dokładamy łyżkę śmietany.)

Jabłko obieramy, gruszki myjemy, kroimy wszystko w drobną kostkę, dodajemy orzechy, posypujemy cynamonem i mieszamy.

Ciasto rozwałkowujemy, wycinamy kubkiem koła i wyklejamy foremki ciastem. Kolejno nakłuwamy spód i boki widelcem. Wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na 25 minut. 

Po tym czasie wyciągamy i wypełniamy owocami. Wkładamy na kolejne 20 minut.

Białka ubijamy na sztywną pianę. (Można dodać 1/3 szklanki cukru pudru i 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej- nie opadnie w trakcie pieczenia.)

Po minionym czasie wyciągamy i na wierzchu układamy pianę. Wkładamy ponownie do piekarnika na 10 minut.

Po ostudzeniu wyciągamy z foremek.

Smacznego. ;)

P. S. Zostało mi trochę ciasta, więc zrobiłam sakiewki z tymże nadzieniem. Były jeszcze lepsze. :D