Eveline' owy efekt jak z salonu, czyli powakacyjne SOS dla stóp. Czy warte polecenia?
Fakt, dawno mnie tu nie było. Bardzo dawno. Wynik braku dostępu do internetu. Taaak, nieprawdopodobne, a jednak. :D Wakacje, wyjazdy... Po prostu siła wyższa. :D
No, ale do rzeczy. Jakiś czas temu kupując jeden z produktów Eveline otrzymałam próbkę peelingu i maski do stóp. Odłożyłam ją do kosmetyczki z myślą, że kiedyś przyjdzie na nią "odpowiednia chwila" no i właśnie ta chwila nadeszła. :D
Jak widać na zdjęciu, próbka jest podzielona na dwie można powiedzieć saszetki. W jednej znajduje się peeling, zaś w drugiej maska.
Zapewnienia producenta: "Skutecznie usuwa zrogowaciały naskórek, pozostawia skórę gładką i przyjemną w dotyku."
Jak jest w rzeczywistości? Skóra jest na pewno gładsza niż przez użyciem, ale zupełnie przegrywa z tradycyjnym pumeksem. :D
Plusem jest bardzo przyjemny, delikatnie aloesowy zapach i żelowa konsystencja.
Nie mogę o nim powiedzieć, że nie działa, ale też nie daje zapewnianego "efektu jak z salonu". Myślę, że mimo wszystko zasługuje od czasu do czasu na źdźbło uwagi.
Takie 6/10.
Jeżeli chodzi o maskę, to faktycznie muszę przyznać, że robi kapitalną robotę. W składzie ma wiele witamin, korzystnych olejków i ekstraktów. Skóra jest wyraźnie nawilżona i odżywiona. Pozostawia na niej lekko słodkawy, dość delikatny zapach. Dobrze się wchłania.
Nic dodać, nic ująć. 10/10.
Rozpatrując te produkty we wspólnych działaniu, stwierdzam, że bardzo dobrze się uzupełniają. I pod względem działania i pod względem zapachu (nie mieszają się, co jest dość ważne).
Myślę, że warto mieć je w pamięci przy okazji "domowego SPA". ;)
W duecie daję 9/10. Myślę, że jeszcze nie raz do nich wrócę. ;)
Nie miałam jej,ale muszę koniecznie wypróbować coś konkretnego do stóp,po sezonie letnim:)
OdpowiedzUsuńWidze, że duet jest całkem niezły :) Ja równiez obserwuję :)
OdpowiedzUsuńnie używałam;) jak dotąd robiłam tylko domowe peelingi:)
OdpowiedzUsuńMuszę ich wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie domowe SPA :) Używając takie kosmetyki nigdy nie porównuję ich do pumeksu, bo to nie ma sensu ;) Stary sposób jest zawsze niezawodny i już! :)
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję.
Dokładnie. Nie ma sobie równych. ;)
Usuńja robie domowe:)
OdpowiedzUsuń